Nigdy nie miałam problemu z wypijaniem dużej ilości wody. Mam silne pragnienie, które dba o moje nawodnienie organizmu. Od dziecka wypijałam ogromne ilości wody mineralnej – nikt nie musiał mnie przekonywać, że picie wody jest ważne i nigdy nie musiałam monitorować, czy wypijam odpowiednią jej ilość. Piłam ją jednak w temperaturze pokojowej.
Sytuacja się zmieniła, gdy na którymś z pierwszych kursów Ajurwedy usłyszałam, że woda, którą pijemy powinna być ciepła, najlepiej, by była popijana łyczkami w ciągu dnia. Nie sądziłam, że tak mała zmiana może tak dużo zmienić.
Dlaczego warto pić ciepłą wodę?
Odkąd zaczęłam pić ciepłą wodę jest mi zdecydowanie cieplej, moje ręce i stopy przestały być nieustannie zimne. Poprawiło mi się trawienie i rzadziej mam problemy żołądkowo-jelitowe. (Nie wiedziałam, że wlewając w siebie litry zimnej wody osłabiałam swój ogień trawienny – czyli osłabiałam trawienie.) Poprawiła się też wchłanialność pierwiastków z pożywienia – widzę to w badaniach krwi. Warto wiedzieć, że ciepła woda lepiej przenika do tkanek i komórek, a także lepiej radzi sobie z wypłukiwaniem toksyn z organizmu, dzięki czemu mamy lepszą odporność.
Jak widzicie – mała zmiana, duży efekt.
Spróbujcie – poczujecie różnicę.
P.S. Picie ciepłej wody ułatwia mi butelka termiczna, która utrzymuje ciepło przez kilka godzin, dzięki czemu mogę mieć ją zawsze pod ręką.
P.S.2 Podróżując zauważyliście, że Chińczycy zawsze proszą o wrzątek? Dla nich picie ciepłej wody to norma, to codzienność.