Chcę inspirować kobiety, które mają problemy ze zdrowiem, do osiągnięcia zdrowego i szczęśliwego stylu życia, by mogły kreować życie swoich marzeń.

Dlaczego to robię?

Kiedy miałam 8 lat zachorowałam na cukrzycę t1. Moje życie wywróciło się do góry nogami. Jako, że byłam małym dzieckiem, trudno było mi zrozumieć zmiany, które zaszły w moim życiu. Z dnia na dzień pojawiły się: ból, igły, codzienny widok krwi i totalna zmiana diety. O wyliczaniu węglowodanów i przeliczaniu ich na jednostki insuliny nie wspomnę.

Z powodu cukrzycy t1 łatwo jest popaść w inne choroby. Przyznam, że nie było ich mało…

Poznałam czym jest złość, bezsilność i rozgoryczenie w stosunku do ciała i choroby. Jako nastolatka zrozumiałam, że to mój wybór: czy będę trwać w rozżaleniu i smutku czy pogodzę się z chorobą. Zaakceptowałam chorobę (choć przyznaję, że nie zawsze jest to łatwe - są czasami dni bezsilności) i zaczęłam dbać o zdrowy styl życia (ajurweda odegrała tu niemałą rolę)..

Zrozumiałam, że mogę być radosna niezależnie od choroby. Odkryłam, że radość można tworzyć i przekazywać innym. Jest tyle chorób, tyle trudnych momentów w życiu, które mogą się pojawić w każdej chwili. Dlatego, pomiędzy tymi momentami (a może czasem także w ich trakcie?) warto odnajdywać radość i czerpać z życia pełnymi garściami. Spełniać marzenia i nie odkładać ich na później (w miarę możliwości).

Chciałabym także, by kobiety zaczęły kwestionować tematy, które narzuca społeczeństwo. Pragnę, by odnalazły swoją prawdę i siebie autentyczną. By nie godziły się na marne życie. Chcę zainspirować kobiety do podejmowania odważnych decyzji.

Marzę, by kobiety wykorzystały czas na Ziemi na bycie radosnym i zdrowym.

By żyły pełnią życia.